środa, 4 stycznia 2017

Lubię

Bardzo lubię poranki, gdy pakuję Hanię o 7.00, stroję, plotę warkocze i razem( lub z Tatą) wyjeżdzamy do Szkoly...W plecaku dzienniczek i drugie sniadanie, picie i w drogę! Oddaję nauczycielom Hanię na 6h i jestem spokojna, ze jest w znakomitych rękach, zadbana, zaopiekowana i szcześliwa- widać, ze lubi te swoją przestrzeń, swoj szkolny świat, koleżanki i zajęcia.A ja mam chwilę na oddech, bo nie-sprawowanie nad dzieckiem kontroli 24h jest baaardzooo potrzebne, odbudowuje i umysł i ciało.Nie wiem czy siedzi prosto, czy głowę trzyma sztywno,  czy ładnie je, czy się nie nudzi?I nawet o tym bardzo nie myślę,....bo Ktos Inny ogarnia to za mnie i ufam...Mam chwilę na zakupy, na przygotowanie obiadu i wszystkie inne sprawy związane zazwyczaj jednak z Hanią. Szkoła daje nam wszystkim poczucie normalności. o tak....
Lubie też wracać do domu, te 30 min w korkach, włączyć Krolową Łez na full i mieć całkowity reset:)
 Lubię też spogladać na zegarek minutę po 12.00, bo nauczona( życiem?) wszystko juz zrobiłam, wypełniłam, załatwiłam, umówiłam i wiem,że już tak będę patrzeć na ten zegarek i mysleć (jednak!), że Hania właśnie kończy rehabilitacjei zaraz ma obiad.
Lubię o 13.20 wyruszyc po mojego Skarba i mieć go wkrótce znow przy sobie, wycałować, jakbym 100 lat nie widziała i rosnąć z dumy, ze taka grzeczna, ze wszystko super, ze w formie:) Ach....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz